czwartek, 15 czerwca 2017

THURSDAY


Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, a mnie pokonał paskudny wirus. To smutne, ale dopiero teraz, gdy całe dnie bezczynnie leżę w łóżku przypomniałam sobie o tym miejscu. Nie byłam tu od miesięcy!  Nawet nie będę niczego Wam obiecywać. Nie będę też niczego obiecywać samej sobie. Teraz mam naprawdę napięty okres w moim życiu i czasami trudno jest mi połapać wszystkie sprawy, dlatego wiem, że systematyczność na blogu będzie dla mnie najtrudniejszym wyzwaniem, ale podejmę się go i z samozaparciem będę dążyć do jego osiągnięcia. 

Do wakacji zostało naprawdę niewiele czasu, ale wiem, że nawet wtedy nie będę miała wielu wolnych chwil. Jednak, jak już wspomniałam, od kilku dni jestem chora, co wcale nie znaczy, że jest to najgorszy z możliwych scenariuszy. Tak naprawdę dopiero teraz mam chwilę, żeby porządnie zastanowić się, w jakim dokładnie kierunku zmierzam. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz